Minimalna porażka u lidera – RELACJA – mecz z Watahą Zielona Góra
30.04.2018
Po udanym początku sezonu przyszedł czas na wyjazdowe spotkanie na szczycie tabeli pierwszej ligi. Po twardym i zaciętym meczu wracamy z Zielonej Góry jedynie z punktem bonusowym, który udało nam się wywalczyć po bardzo dobrej końcówce. Pozostał niedosyt, ponieważ po końcowym gwizdku wszyscy mieli wrażenie, że gdyby spotkanie trwało jeszcze kilka minut to udałoby się wyszarpać nawet zwycięstwo. Niestety bój zakończył się wynikiem 31:26 i po raz trzeci z rzędu Wataha wygrywa z nami zaledwie różnicą jednego przyłożenia.
Wataha Zielona Góra – Sparta Jarocin 31:26 (19:5)
Skład Sparty: Mateusz Goćkiewicz, Błażej Kalinowski, Sebastian Jakubiak, Kamil Nowak, Daniel Jaworski, Krzysztof Ermanowicz, Oskar Gibki, Tobiasz Nowak, Szymon Krzyżaniak, Kacper Włodarek, Michał Soliński, Bartosz Tondaś, Piotr Matuszak, Jan Krajka, Jacek Idzikowski, Łukasz Bobek, Mateusz Komorniczak, Łukasz Banasiak, Michał Miłek, Mateusz Fiszbach, Aleksander Kozłowski, Mateusz Kłosiński, Adrian Parużyński.
Trener: Bartosz Włodarek, II Trener: Maciej Żarczyński, Fizjoterapeuta: Mateusz Sobczak, Kierownik: Rafał Pohl
Punkty dla Sparty: Sebastian Jakubiak 10 (2P), Kacper Włodarek 6 (3Pd), Błażej Kalinowski 5 (P), Szymon Krzyżaniak 5 (P),
Punkty dla Watahy: Filip Wielgosz 6 (3Pd), Marcin Kopczyński 5 (P), Paweł Wieprzu 5 (P), Przemysław Kindra 5 (P), Paweł Szewczyk 5 (P), Paweł Prokopowicz 5 (P),
P = przyłożenie, Pd = Podwyższenie.
Przebieg spotkania: Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze, którzy wykorzystując swoje warunki fizyczne mocnymi wejściami sprawiali sporo kłopotów naszym rugbistą. W konsekwencji po kilku błędach indywidualnych w obronie tracimy dwa przyłożenia. Po 10 minutach gry w końcu udaję nam się przejąć piłkę i przejmujemy inicjatywę, której efektem jest przyłożenie Szymona Krzyżaniaka. Kolejne nasze ataki napawały optymizmem, ale będąc blisko pola przyłożeń nie potrafiliśmy postawić kropki nad i. Mówi się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i potwierdzeniem tej reguły było przyłożenie gospodarzy, którzy szczególnie w pierwszej połowie popełniali bardzo mało błędów. Tuż przed przerwą ponownie byliśmy blisko zdobycia przyłożenia, ale ostatecznie ofiarna obrona Dzików nie została sforsowana i schodziliśmy z boiska przy wyniku 19:5. Zmotywowani do walki ruszyliśmy do ataku i w efekcie Jakubiak zdobywa przyłożenie, a Włodarek podwyższa i wynik 19:12 nakręca nas jeszcze bardziej. Wtedy zaczął się dłuższy fragment walki w środkowej strefie boiska. Obie drużyny zaczynały odczuwać trudy spotkania, ale nikt nie zamierzał składać broni. W 60 minucie wydawało się, że już jest po meczu, gdy rozpędzona Wataha dwukrotnie nas zaskoczyła przykładając na punkty. Na tablicy wynik 31:12, a na trybunach gospodarze zaczynali już świętować wygraną. Podrażnieni Spartanie postawili wszystko na jedną kartę i zaczęli grać odważniej w ataku. Po perfekcyjnie rozegranej zagrywce autowej Jakubiak znów zameldował się na polu punktowym przeciwnika, a chwilę później po szybkiej akcji zespołowej punkty z przyłożenia zdobył Kalinowski. Włodarek mimo trudnych pozycji do podwyższenia nie popełnia błędów i na 3 minuty przed końcem mamy wynik 31:26. Plan minimum został w tej chwili zrealizowany, ponieważ mieliśmy już zapewniony punkt bonusowy za zdobycie 4 przyłożeń. Nikt z nas jednak nie chciał się zadowolić jednym punktem, a Wataha zaczęła grać nerwowo. Niestety zabrakło już czasu, aby nadgonić wszystkie stracone punkty w pierwszej połowie i po końcowym gwizdku musieliśmy uznać wyższość zielonogórzan.
Komentarz: Są porażki, po których można zejść z boiska z podniesioną głową i to była jedna z nich. Pokazaliśmy charakter i wole walki do samego końca. Cieszę się, że udało się zrobić tak dobre widowisko dla licznie zgromadzonej publiczności. Wielki niedosyt jaki nam pozostał po tym meczu będziemy chcieli przekuć na jeszcze cięższą pracę na treningach. Jestem dumny z postawy zawodników i wierzę, że zrewanżujemy się Dzikom na swoim boisku.
Ponownie mamy dwa tygodnie na odpoczynek oraz wyleczenie urazów. Następne spotkanie rozegramy 12 maja w Warszawie, a naszym przeciwnikiem będzie Legia. Dzięki temu, że udało nam się zdobyć punkt bonusowym za zdobycie 4 przyłożeń i porażkę różnicą mniejszą lub równą 7 punktów, utrzymujemy drugą pozycję w tabeli, która po trzech kolejkach zrobiła się bardzo wyrównana, a wyniki wskazują na to, że w każdym meczu wszystko się może wydarzyć.