W poniedziałek, 25 kwietnia przed południem, zakończył się wyjazd wielkopolskich reprezentacji do Francji. Ostatni raz taka sportowa wyprawa była udziałem roczników 1990 i młodszych, a działo się to aż 9 lat temu, przy okazji Pucharu Świata. Wtedy miejscem docelowym wyjazdu było Le Cruseot, ale udało się także zwiedzić pobliski Lyon i Marsylię, przy okazji meczu Włochy- Rumunia.
Tym razem nasze drużyny kadetów i juniorów (razem 30 zawodników z roczników 1998-2001) skorzystały z zaproszenia do położonego niedaleko Lille Armentieres , a to dzięki kontaktom Jean- Francois Kubasia (działacza okręgu i jednocześnie szefa ekipy). Tam, zgodnie z bogatym programem, odbyły wszystkie planowane treningi, w sumie cztery- z korzystaniem z przygotowanego boiska na terenie ośrodka, gdzie mieszkała ekipa, jak i wspólne z drużynami CLLA, przy ogromnym zaangażowaniu trenerów z Wielkopolski i z zapraszającego klubu (w piątkowy wieczór razem pracowało 7 szkoleniowców!). Naturalnie rozegrano także dwa mecze towarzyskie z rówieśnikami z Club Leo Lagrange Armentieres. Kadeci po wyrównanym meczu przegrali 24:27 (12:17), a juniorzy wygrali 26:0 (14:0). Było to na pewno spore przeżycie- dla znakomitej większości, pierwszy mecz międzynarodowy. Zatem zawodnicy UKS Koziołki Jerzykowo Biskupice, Sparty Jarocin, Posnanii Poznań i Tytana Gniezno stali się bogatsi o nowe sportowe doświadczenia, zdobyte bez istotnych urazów, co jest chyba najważniejsze.
Generalnie spotkaliśmy się z niebywale serdecznym przyjęciem, odczuwalnym praktycznie na każdym kroku. Przydzielono nam nawet Liasson Officera, Fabiana, który codziennie otwierał specjalnie dla nas klub, abyśmy mogli przygotować sobie śniadanie z własnego prowiantu.
Na zakończenie pobytu, w niedzielne popołudnie mieliśmy okazję obejrzeć dwa mecze seniorów: mecz rezerw o 13:30 i mecz I drużyny, w ostatnim meczu dywizji Federale 3, przeciwko Rueil Malmaison (niestety przegranym w końcowych minutach 14:16), po którym miało miejsce oficjalne podziękowanie i pożegnanie.
Po raz kolejny wszyscy mogliśmy przekonać się o szeroko pojętej kulturze, jaka towarzyszy rugby we Francji. Gościnność i serdeczność gospodarzy przeszła nasze wszelkie oczekiwania. Pozostaje mieć nadzieję, że ten kontakt zostanie podtrzymany, choćby z racji „bliskości” /północ Francji/ i zbliżonego poziomu sportowego!